Witam
Mialem slimke przez pare miesiecy kupiona uzywana, wszystko bylo cacy az dwa dni temu odpalam i w XMB pojawily mi sie artefakty na ekranie, bylo przez chwile slychac dzwieki z menu jak ruszalem padem. Po wylaczeniu konsolka juz sie nie odpalala do XMB, palila sie zielona dioda, nie wylaczala sie ale ciemnosc na ekranie. Mozna bylo probowac wejsc do recovery (wszystkie dzwieki byly) ale caly czas czarny ekran. Nie byla wina kabla czy portu hdmi bo na zwyklym av tez nie dzialala.
Postanowilem pobawic sie nia i zrobic reflow.

Jak zdjalem radiator to sie okazalo ze na RSX pasty bylo tyle co kot naplakal w dodatku nalozona tak ze ponad polowa ukladu pasty nie miala wogole. Dla mnie osobiscie to juz skandal co odpierdziela sie teraz w sprzetach. Wyczyscilem wsio, zabezpieczylem porty LAN, Optic, HDMI, Sata i Video. Zalozylem tez ramke ktora ma zabezpieczyc wyginanie sie plyty i wlalem fluxa pod uklady. Nie bawilem sie zadnym hot gunem czy metoda piekarnik z youtube. Pracuje w firmie gdzie robimy plytki z lutami SMD i czasem BGA wiec mamy piece reflow gdzie temperatura rosnie od 160 do 258 stopni. Plytka przejechala przez piec, wyczyscilem i nalozylem paste nowa. Wszystko dziala, testowalem ja przez pare godzin. Wiatrak chodzi cichutko, powietrze wylatuje cieple.
Teraz pytanko, jak dlugo moze taka konsola podzialac zanim padnie? Kwestia godzin, dni czy tygodni?