Witam
Wszystko było OK do czasu około 2 tygodni po wymianie dysku wewnętrznego na większy (750GB) i wgraniu na niego Rogero 4.30.
Powiedzmy że problem zaczął się kilka dni po tym jak już pozrzucałem wszystkie kopie gier z przenośnego na wewnętrzny konsoli i poinstalowałem wszystkie niezbędne łatki do gier. Sam za bardzo nie gram bo nie mam czasu, ale mój 3 latek jak już się dosiądzie to męczy konsolę po kilka godzin raz na 2 -3 dni. Przeważnie właśnie używa kontrolerów MOVE w pojedynkach gladiatorów w SportsChampions1.To one właśnie są najbardziej eksploatowane (i nie raz już zaliczyły grzejnik czy podłogę) i to o ich kondycję mógłbym się jedynie bać, ale oczywiście ten sprzęt jest prawie nie zniszczalny i jak na razie działał bez zarzutu i bez żadnych rys.
Przechodząc do sedna.
Do głównego konta (na którym gra syn) dorobiłem jeszcze dwa dla siebie i żony.
Odpaliłem na swoim SCh1. żeby trochę się wypocić i pierwsze co zobaczyłem to, że podczas uruchamiania gry, zawisła ona (zamroziło obraz) gdy pojawia się rakietka pingponga i zaraz powinien być monit o podpięcie kontrolera. Pomogło tylko wypięcie z sieci. No i od tego momentu zauważyłem więcej ciekawych rzeczy. Po uruchomieniu gry nie dało sie podłączy żadnego kontrolera MOVE. Po kliknięciu na PS pomigały czerwoną diodką i gasły. Kombinowałem z podpinaniem pod usb i wciskałem wszystko co możliwe we wszystkich chyba możliwych kombinacjach i jakimś cudem udało się odpalić wszystkie kontrolery.
Przed wczoraj koło północy pograłem, wyłączyłem system z głównego pada i wrzuciłem je do ładowarki. I do spania. Rano patrzę a na kamerze dalej się pali niebieska dioda. Czyli jednak system się nie do końca wyłączył chociaż niby zgasł sygnał w TV i pogasły kontrolery. No to wyjąłem kabel z gniazdka. Świeciła się ta kamera jeszcze chyba z 30 sek ale w końcu zgasł. No to kabel do prądu i do pracy na 24 godziny. Dzisiaj wieczorem mały się doprosił znów o chwilę pogrania no to dostał do ręki pada i niech działa. Ale za cholerę nie dał rady włączyć konsoli. Wcisnął PS ale tylko włączyła się dyskoteka na padzie na nr kanałów i tyle. Brak piknięcia, brak światła na kamerze. No to standardowo kliknąłem power na konsoli. Piknęła, odpaliła.
Po tradycyjnym odpaleniu przez małego SCh1 po jakimś czasie zaczęły się cuda z kontrolerami co jakiś czas gasło podświetlenie i raz je kamera widziała raz nie, sygnalizując to przy okazji czerwoną kontrolką. Co ciekawe w tym czasie samo nawigowanie góra dół i przyciski działały raczej normalnie. Kalibracja (move+T)raz działa raz nie. Z tym że bardziej nie. Po wciśnięciu PS na kontrolerze i wybraniu Wyłącz kontroler/system działa to ok, ale jak chcę odpalić z powrotem kontroler to tylko pomiga czerwoną kontrolką i zgaśnie jedyna metoda to wyłączyć i włączyć konsolę. I to raczej nie padem tylko z prądu. Wyłączenie systemu padem trwa około 20sek-40sek (do momentu zgaśnięcia kamery i kontrolerów) przedtem było to z 3 sek. I przy próbie ponownego włączenia jet taki efekt jak przedtem napisałem, czyli wszystkie diody na padzie i brak uruchomienia. Wtedy tylko kabel z sieci i pstryk włącznik na konsoli. Co ciekawsze po tym ponownym uruchomieniu nie ma żadnego komunikatu, że konsola została wyłączona nieprawidłowo i trzeba odzyskiwać dane, tylko startuje tak jak powinna do XMB . Czyli wyłącza się tak jakby prawidłowo.
Dysk jest owszem pełny bo zostało mi może z 40GB z 750 ale to raczej nie ma znaczenia. Nie chciałbym brać pod uwagę reinstalacji systemu, bo mnie przeraża zgrywanie z powrotem tych wszystkich gier na przenośny a potem na PS3.
Szukałem w sieci i zastanawiam się czy nie pomogło by coś takiego http://community.eu.playstation.com/t5/ ... p/16670758 (przebudować jeszcze raz strukturę bazy danych poprzez SAFE Mode)
Proszę o sugestie co mogę zrobić w miarę bezinwazyjnie, żeby nie stracić tego wszystkiego co udało mi się uciułać na dysk wewnętrzny.
Wiem że się rozpisałem, ale ja zawsze staram się zawrzeć problem w jednym poście, a nie dopisywać potem po 10 razy co mi się tam jeszcze przypomni istotnego.
-------------------------------------------
Właśnie pograłem z 30min w Gladiatorów i teraz siatkówkę dwoma kontrolerami MOVE. Oczywiście konsoli nie udało się odpalić wcześniej padem chociaż była wypięta z sieci chyba ponad godzinę. Tylko najpierw pad potem kabel znów z sieci i na koniec guzik power. Te 30 min było OK a potem nagle wibracje w ręce i światło z kolorowego robi się szare a potem gaśnie całkiem. Za 5-10 sek zmiana i drugi gaśnie. Teraz leżą na ławie i już z nich jest dyskoteka. Raz gasną na zmianę raz równocześnie i tak co kilka sek. W czasie gry wyłączyłem pada (zresztą jak zawsze) wciskając PS i "wyłącz kontroler". Po grze wyszedłem do XMB jednym z kontrolerów MOVE i żeby nawigować w Multimanie wcisnąłem znów PS na padzie. Nie ma szans żeby odpalił . Tylko migają wszystkie diody.
-------------------------------------
Niby już przed 2 rano ale i tak mi się jeszcze nie chce spać to odpaliłem SportsChampions2 (zawsze to nadzieja że to może wina tylko tamtej poprzedniej gry)-chociaż od 2 lat chodziła przecież dobrze. Zapuściłem narciarstwo. Po około 25 min zaczął migać 1 kontroler, a potem już tak jak poprzednio. Tak jakby coś w tym systemie było ustawione że 25-30 min OK a potem zaczyna się jakieś dziadostwo. System chciałem wyłączyć z jednego z kontrolerów MOVE, ale niby ekran zrobił się czarny, ale ani kamera ani kontrolery się nie wyłączyły przez ponad 2 min to wyciągnąłem wtyczkę z sieci. Rano ją wepnę. Niech dychnie trochę. Choć to i tak oczywiście nic nie da.
-----------------------------------------------
Teraz rano sprawdziłem ją jeszcze na demie tv superstars. Po około 15 min coraz częściej zaczęło sie pojawiać czerwone światełko na kamerce, a po około 10 następnych zaczynał wibrować i gasnąć kontroler. Czyli za każdym razem coś zaczyna się dziać po około 20-30 minutach grania.
Jest tu jakiś soft reset, żeby tą konsolę jakoś przywrócić do normalności a nie kasować wszystkiego?


